Portal a strona internetowa – 5 najważniejszych różnic

Surfując po Internecie nie zastanawiasz się raczej, czy trafiasz na stronę internetową, czy portal. Prawdopodobnie jest Ci to obojętne – byleby witryna spełniała Twoje potrzeby i oczekiwania oraz by wygodnie się ją użytkowało. Zupełnie inaczej wygląda natomiast perspektywa twórcy. Zaprojektowanie portalu jest czymś całkowicie odmiennym od stworzenia strony www.

Podstawową różnicę pomiędzy stroną internetową a portalem można by streścić w dwóch słowach: wielkość przedsięwzięcia. Portal to coś znacznie „większego”, natomiast strona jest dużo „mniejsza”. Wielkość nie jest tu jednak pojęciem zero-jedynkowym i łatwo mierzalnym. Może być ona rozumiana w wielu różnych kontekstach.

Zakres informacji

Portal obejmuje zwykle szerszy niż strona www zakres informacji. Jest on interesujący dla wielu grup odbiorców. Niekiedy, by korzystać ze wszystkich funkcjonalności portalu, użytkownik musi dokonać płatnej lub bezpłatnej rejestracji. Różne treści dostępne są więc dla różnych odbiorców. Portal ma przez to często budowę modułową, na którą składają się na przykład:

  • moduły informacyjne: prognoza pogody, newsy społeczno-polityczno-gospodarcze, kursy walut,
  • moduły zapewniające rozrywkę: gry, quizy,
  • usługi: ogłoszenia, fora dyskusyjne, czaty, wyszukiwarki, zakupy.

Nie wszystkie powyższe moduły muszą być elementami każdego portalu. Większość portali – szczególnie dużych, takich jak Onet czy WP.PL – dąży jednak, by kompleksowo zaspokoić potrzeby swojego odbiorcy. Niemniej zasada ta może także dotyczyć określonego obszaru zainteresowań użytkownika, na przykład:

  • portale muzyczne (zapewniają „wszystko”, czego użytkownik potrzebuje w zakresie muzyki),
  • portale lokalne (przekazują kompleksowe newsy i usługi lokalne),
  • portale ogłoszeniowe,
  • portale informacyjne,
  • portale rozrywkowe,
  • portale rekrutacyjne,
  • portale społecznościowe (których początkowym celem było łączenie odbiorców. Dziś, w najpopularniejszych z nich, użytkownicy mogą realizować różne potrzeby, np. dać ogłoszenie, zbierać datki na cele charytatywne, rekrutować itp.).

Strona internetowa ma tymczasem zapewnić informacje z jednego obszaru jednolitej grupie odbiorców. Content na stronie dostępny jest w takiej samej formie dla każdego użytkownika.

Format treści

Czasy długich tekstów w Internecie minęły prawdopodobnie bezpowrotnie. Internauci unikają nudy i chcą czytać lub oglądać treści w różnych formatach. Twórcy portali dążą do zaspokojenia potrzeb odbiorców. Korzystają więc z dużej liczby nowoczesnych narzędzi i form przekazu, dzięki którym pokazują swój content na wiele różnych sposobów. Są to między innymi:

  • zdjęcia,
  • wideo,
  • podcasty,
  • wywiady,
  • kalkulatory,
  • formularze,
  • czaty,
  • fora internetowe.

Strony internetowe tymczasem skupiają się zwykle na tekście i zdjęciach. Jedynie w niektórych przypadkach ich twórcy uzupełniają swój przekaz o pojedyncze inne formaty.

Dynamika treści

Na portalach treści są dynamiczne. Częste zmiany, aktualizacje, najświeższe newsy – to contentowa codzienność, jakiej od portalu oczekują jego użytkownicy. Korzystają oni z tych portali, które są w stanie zagwarantować informacje odświeżane na bieżąco, w czasie rzeczywistym.

Na stronie www administratorzy również aktualizują treści. Robią to jednak zwykle z mniejszą częstotliwością, nierzadko niezauważalną dla użytkownika. 

Architektura informacji

Tworzenie portalu internetowego to o wiele bardziej złożony projekt niż przygotowanie strony www. Ze względu na dużą ilość treści, a także zróżnicowane formy przekazu, portal ma bardziej skomplikowaną i zaawansowaną architekturę informacji i UX (user experience). Dobre zaprojektowanie architektury, dzięki której serwis będzie intuicyjny i zachęcający dla odbiorcy, wymaga od projektanta dużo pracy analitycznej i testowania. W portalu powinny także funkcjonować rozbudowane mechanizmy bezpieczeństwa i kontroli.

Strona internetowa odznacza się tymczasem prostotą. Może powstać na gotowym szablonie i wciąż spełniać wszystkie potrzeby użytkowników. Także mechanizmy bezpieczeństwa są tu dużo mniej wymagające.

Cel

Celem strony internetowej jest przede wszystkim przekazanie użytkownikowi konkretnej informacji. Dodatkowo strona www może zachęcać do prostych interakcji, takich jak zapis do newslettera.  

Inaczej wygląda sytuacja w przypadku portalu. Z jednej strony intencją twórców portalu jest także przekazanie informacji. Z drugiej natomiast chcą oni nawiązać pogłębioną interakcję z użytkownikiem, by zbierać od niego dane i informacje. Realizują ten cel dzięki wspomnianym wyżej narzędziom, takim jak formularze czy fora internetowe.

Portal czy strona internetowa?

Granica pomiędzy portalem a stroną internetową nie jest sztywna. Nie istnieje definicja, która mówiłaby, ile formatów treści i użytych narzędzi sprawia, że witryna staje się portalem. Podobnie nie wiadomo, jak częste powinny być aktualizacje treści, by można było mówić o portalu. 

Mimo to różnice pomiędzy portalem a stroną internetową są zwykle wyraźne. Sklasyfikowanie witryny do jednej z tych grup nie powinno sprawić Ci trudności. Pamiętaj jednak, że nazwa to jedno. Najważniejsze jest, by dana witryna spełniała potrzeby użytkownika. To, jak ją sklasyfikujesz, jest kwestią drugorzędną. 

„Jak cię widzą, tak cię piszą” – czyli co to jest identyfikacja wizualna?

Identyfikacja wizualna to narzędzie, które wspiera działania komunikacyjne firmy. Jest jednym z pierwszych kroków przy kreowaniu nowej marki lub rebrandingu już istniejącej. Na czym polega i co obejmuje identyfikacja wizualna? Przeczytaj poniżej.

Identyfikacja wizualna, czyli co?

Zacznijmy od zadania na rozgrzewkę. Pomyśl o wybranej dużej marce, takiej jak Coca-Cola. Postaraj się przywołać w pamięci wszystkie przedmioty związane z tą marką, jakie miałeś okazję kiedykolwiek widzieć. Mogą to być na przykład produkty, gadżety reklamowe, ulotki, billboardy, reklamy telewizyjne. Prawdopodobnie okaże się, że miały one wiele wspólnych cech wizualnych. Jeśli myślałeś o Coca-Coli, być może na pierwszy plan wysunął się kolor czerwony. To właśnie identyfikacja wizualna: system graficznych elementów wyróżniających markę na rynku. 

Co wchodzi w skład identyfikacji wizualnej?

Identyfikacja to wizualny system marki. Jest jednym z etapów procesu brandingu. Pomaga zapewnić firmie rozpoznawalność na poziomie wizualnym.

W skład identyfikacji wizualnej wchodzą najczęściej:

  • logo,
  • kolorystyka,
  • kroje pisma (do materiałów promocyjnych i dokumentów firmowych),
  • wzory materiałów promocyjnych tradycyjnych (ulotek, wizytówek, papieru firmowego, kopert),
  • wzory materiałów promocyjnych do Internetu, także do social mediów,
  • opakowania produktów,
  • firmowy ubiór pracowników,
  • wystrój siedziby firmy.

Elementy te mogą być dowolnie wybierane i zestawiane, w zależności od potrzeb firmy. Są najczęściej zebrane w tzw. księdze znaku. Jest to dokument, który poza samymi projektami graficznymi, zawiera także zasady ich stosowania. 

Najważniejsze zasady identyfikacji wizualnej

  1. Dobra identyfikacja wizualna marki powinna być spójna i konsekwentna. Dzięki temu dużo łatwiej jest osiągnąć jeden z głównych celów marki – rozpoznawalność. Czy pamiętasz przykład Coca-Coli? Konsekwentne stosowanie tego samego koloru sprawia, że jeśli nawet nie widzisz nazwy, nierzadko jesteś w stanie przyporządkować reklamę do tej właśnie marki.
  2. Identyfikacja wizualna powinna być zgodna z wizją i wartościami firmy. W związku z tym pracę nad identyfikacją muszą poprzedzać odpowiednie przygotowania. Należy ustalić, jakie są wartości marki, kto jest jej modelowym klientem, a także jakie potrzeby zaspokaja.
  3. Identyfikacja wizualna powinna być unikalna i zapamiętywalna. Jeśli marka zapadnie w pamięć odbiorcy już na poziomie wizualnym, ma dużo większe szanse dotrzeć do niego z komunikacją wizerunkową i marketingową.

Jak zastosować się do tych zasad? Najlepiej z pomocą profesjonalnej agencji brandingowej. W procesie projektowania identyfikacji wizualnej nie może zabraknąć także głosu marki.  Optymalne efekty osiągniesz dzięki ścisłej współpracy grafików z agencji z Twoimi pracownikami działu marketingu. 

Dobre pierwsze wrażenie

W porównaniu do innych elementów brandingu identyfikacja jest stosunkowo prostym narzędziem do wyróżnienia marki na rynku. Prostym, a jednocześnie bardzo istotnym, ponieważ wciąż aktualne jest przysłowie „jak cię widzą, tak cię piszą”. Odbiór wizualny to pierwsze wrażenie, które marka wywołuje u klienta. Wykorzystaj to w kreowaniu wizerunku swojej marki!

Biblia identyfikacji wizualnej, czyli co to jest księga znaku?

Księga znaku to dokument, który powstaje w ramach identyfikacji wizualnej marki. Co zawiera i do czego służy księga znaku? No i przede wszystkim, czy każda firma musi ją mieć? Dowiesz się za chwilę.

Co zawiera księga znaku?

Księga znaku to dokument, który zawiera:

  • projekt graficzny znaku firmowego,
  • zbiór zasad i procedur określających, jak go stosować,
  • najczęściej również genezę znaku, jego znaczenie i przykłady użycia,
  • typografię, czyli wzór kroju pisma firmowego.

Niekiedy księga znaku traktowana jest szerzej. W jej zakres wchodzą wtedy projekty oraz zasady stosowania innych elementów identyfikacji wizualnej (na przykład: papieru firmowego, ulotek, gadżetów reklamowych).

Dokument ten przygotowuje zwykle agencja brandingowa w ramach tworzenia identyfikacji wizualnej marki.

Po co mi księga znaku?

Wyobraź sobie paczkę mebli do złożenia lub pudełko klocków Lego bez instrukcji. Są one w zasadzie bezwartościowe. Podobnie, bez księgi znaku nawet najlepszy znak firmowy nie jest wiele wart. Księga znaku jest „biblią” identyfikacji wizualnej. Pozwala korzystać z wypracowanych projektów w sposób spójny, konsekwentny i zgodny z zamysłem całej koncepcji graficznej. Dzięki stosowaniu zasad zawartych w księdze zachowasz czytelność znaku i spójność kolorystyczną.

W księdze znaku znajdziesz odpowiedzi na następujące pytania:

Jak wygląda znak firmowy?

Poza samym projektem graficznym, księga znaku powinna zawierać opis jego budowy. Znajdziesz tu określone proporcje znaku i układ poszczególnych elementów. To, jak rozbudowane będą te informacje, zależy od stopnia skomplikowania znaku.

Poza głównym znakiem firmy, w księdze znajdują się najczęściej także jego alternatywne wersje. Codzienna praktyka działalności firmy wymaga dostosowania znaku do różnych sytuacji. Pracownicy powinni jednak trzymać się przy tym określonych zasad. Alternatywne wersje mają być w tym zakresie pomocne. Najczęściej otrzymasz wersję znaku z hasłem firmowym, wersje achromatyczne (w szarościach) oraz wersje monochromatyczne (w jednym kolorze).

Jak stosować znak firmowy?

Księga znaku powinna dawać jednoznaczne wytyczne w zakresie pola ochronnego. Chodzi o przestrzeń wokół znaku, która ma zostać pusta, by nie naruszyć koncepcji graficznej i czytelności znaku. Dobrze, aby dokument określał również pole podstawowe. Informuje ono, jaka ma być odległość między znakiem a krawędziami projektowanej przestrzeni.

Jaka kolorystyka obowiązuje przy używaniu znaku?

Kolorystyka to jeden z najważniejszych elementów księgi znaku. Barwy powinny być ściśle określone i spójne. Alternatywne wersje znaku mogą uwzględniać różne wersje kolorystyczne, jednak nie ma tu miejsca na dowolność. W tym obszarze także panują określone zasady. 

Księga znaku powinna zawierać także odpowiedniki kolorystyczne poszczególnych barw w różnych systemach, np. CMYK, pantone, RGB, RAL. Ułatwi to nadruk znaku na różnego typu materiałach reklamowych.

Jaka typografia (czcionki) została użyta w znaku?

Znak firmowy zawiera najczęściej sygnet (znak graficzny) i logotyp (nazwę firmy). W księdze znaku znajdziesz informację, jaka czcionka została użyta w logotypie. Niekiedy księga obejmuje wersję znaku z claimem, czyli hasłem firmowym. Zasady jego zapisu to także element typografii.

Jak NIE używać znaku firmowego?

W działalności firmy pojawiają się liczne sytuacje, które wymagają dostosowania do nich znaku firmowego. Często zdarza się na przykład, że znak nie mieści się na określonej powierzchni. Może Cię kusić, by zmodyfikować jego elementy lub z niektórych zrezygnować. Nie idź jednak tą drogą. To prosty sposób, by zaszkodzić wizerunkowi Twojej firmy. W księdze znaku znajdziesz najczęściej popełniane w takich sytuacjach błędy.

Drogowskaz marki

Księga znaku to drogowskaz, dzięki któremu wiesz, jakimi zasadami kierować się przy korzystaniu ze znaku firmowego. Bez zbioru podstawowych zasad błądzisz jak we mgle. 

Nie jesteś w stanie ocenić poprawności poszczególnych projektów z wykorzystaniem znaku firmowego. Nie wiesz, jak użyć znaku w nietypowych realizacjach. Nie masz też możliwości wyboru alternatywnej wersji znaku w zależności od aktualnych potrzeb. 

W efekcie możesz szybko zagubić walory dobrego znaku i wypaczyć jego znaczenie, a tym samym narazić na szwank wizerunek firmy. Księga znaku jest integralną częścią projektu znaku firmowego i każdy projekt powinien ją mieć. 

Strona responsywna, czyli jaka? Zobacz, na czym polega responsywność strony internetowej

Responsywność strony internetowej to nic innego jak automatyczne dostosowanie jej elementów do różnego rodzaju wyświetlaczy. Brzmi prosto? I takie jest! Jeśli tylko znasz tych kilka zasad.

Czym jest responsywna strona internetowa?

Responsywna strona internetowa (ang. Responsive Web Design, RWD) dostosowuje się do rozmiaru ekranu, na którym użytkownik chce ją wyświetlić. Dopasowuje się także do przeglądarki, z której internauta korzysta. Co to oznacza? Że kiedy załadujesz responsywną stronę www na telefonie, jej elementy przeskalują się automatycznie. Bez trudu przeczytasz treści, nie będziesz musiał ręcznie powiększać obrazków. Witryna będzie wyglądała estetycznie, a wszystkie części znajdą się na swoim miejscu. Niezależnie, na jakim urządzeniu ją otworzysz, łatwo i wygodnie znajdziesz wszystkie potrzebne informacje.

Przeciwieństwem strony responsywnej jest strona statyczna. Jej układ wygląda identycznie, niezależnie od rozdzielczości ekranu i typu przeglądarki. Jest przez to niefunkcjonalna i mniej przyjazna dla użytkownika. 

Dlaczego trzeba być responsywnym?

Przypomnij sobie kilka ostatnich sytuacji, kiedy szukałeś czegoś w Internecie. Może robiłeś zakupy na Allegro, sprawdzałeś pogodę lub repertuar kina? Zapewne używałeś przy tym telefonu. Prawdopodobieństwo, że czytasz ten artykuł na smartfonie, wynosi ponad 50%. To dużo. Nie jesteś jedyny! Już ponad połowa użytkowników Internetu korzysta z niego na urządzeniach mobilnych. Ich liczba ciągle rośnie.

Oznacza to, że właściciele stron www muszą dbać, by ich treści wyświetlały się co najmniej tak samo dobrze na urządzeniach przenośnych, jak na komputerach. Nic tak nie denerwuje użytkowników, jak witryna, która „rozjeżdża się” na telefonie. Jeśli nie chcesz wywoływać negatywnych odczuć u swoich odbiorców, zadbaj o responsywną wersję strony.

Użyteczność witryny dla internautów to nie jedyny argument za tym, by wdrożyć responsywny wariant strony. Liczy się to także dla wyszukiwarki Google. Jej algorytm wyżej pozycjonuje witryny dostosowujące się do urządzeń mobilnych.

Jak przygotować stronę responsywną?

Jeśli chcesz mieć responsywną stronę internetową przyjazną użytkownikowi, zadbaj o następujące elementy:

  1. Zacznij od widoków mobilnych. Dla wielu firm projektujących strony www to już obecnie standard. Widok na urządzeniach przenośnych powinien być punktem wyjścia do stworzenia widoków na urządzenia stacjonarne, nie odwrotnie. Rozpoczynanie prac nad responsywnością od tradycyjnej strony na komputery może okazać się karkołomnym przedsięwzięciem. Są one zwykle przepełnione informacjami, które trudno użytecznie rozmieścić na widokach mobilnych.
  2. Postaw na minimalizm. Mobilny widok strony www zmieści mniej elementów niż wersja na urządzenia stacjonarne. Wymusza to poniekąd minimalizowanie ilości contentu, który na niej zamieścisz. Skup się więc na tym, co najważniejsze. Z pozostałych treści zrezygnuj. Wybierz informacje, które użytkownik musi otrzymać i dopracuj je do perfekcji.
  3. Zadbaj o user experience. Stwórz stronę przyjazną użytkownikowi. Będzie to prawdopodobnie dość pracochłonne. Musisz tak rozplanować architekturę informacji, by była maksymalnie użyteczna. A wszystko to na niewielkim urządzeniu. Jeśli jednak poświęcisz temu odpowiednio dużo czasu, strona będzie funkcjonalna. W rezultacie zacznie lepiej konwertować, a tym samym poprawisz jej pozycję w wyszukiwarce.
  4. Testuj, weryfikuj, sprawdzaj. Responsywna wersja Twojej strony internetowej nie jest dana raz na zawsze. Rynek urządzeń mobilnych rozwija się błyskawicznie. Pojawiają się nowe urządzenia i nowe wytyczne dla programistów. Musisz więc stale kontrolować wygląd swojej strony internetowej na różnych urządzeniach, by w razie potrzeby wprowadzać poprawki.
  5. No i na koniec: zastanów się, czy masz odpowiednie zasoby, by samemu stworzyć responsywną stronę internetową. Jest to duże przedsięwzięcie. Możesz więc rozważyć skorzystanie ze wsparcia. Jeśli się na nie zdecydujesz, wybierz profesjonalną firmę, która przygotuje dla Ciebie responsywną stronę www. Powinna ona mieć w swoim portfolio podobne projekty. Doświadczenie i stałe aktualizowanie wiedzy w tym zakresie jest bardzo ważne.

Czy wszyscy musimy być responsywni?

Dla większości właścicieli stron internetowych, ich responsywność powinna znaleźć się na liście priorytetów. Są jednak pewne branże, w których może ona być mniej istotna. Przykładem są niektóre biznesy z sektora b2b. Ich klienci dokonują zakupów w ramach obowiązków zawodowych. Robią to w trakcie pracy, dużo częściej na komputerach służbowych niż urządzeniach mobilnych. Nie oznacza to jednak, że firma świadcząca usługi innej firmie może pomijać wersję mobilną swojej witryny. Jak powiedzieliśmy, responsywność strony ma także duży wpływ na jej pozycje w wyszukiwarce.

Jak zweryfikować, z jakich urządzeń korzystają Twoi klienci? Z pomocą przychodzi narzędzie Google Analytics. Sprawdzisz tam procentowy rozkład użytkowników komputerów, tabletów i smartfonów. Nawet jeśli urządzenia mobilne nie są obecnie w większości, pamiętaj, że trend ten może się zmieniać. Twoim zadaniem jest śledzić go i właściwie reagować!

„Dodaj do koszyka” – i co dalej? Czyli jak zwiększyć koszyk zakupowy w sklepie internetowym

Dziś skupimy się na najbardziej pożądanym etapie ścieżki zakupowej Twojego klienta – finalizacji zakupu. To moment, kiedy „zacierasz ręce” i cieszysz się, że Twoje starania przyniosły efekt. Czy to jednak wszystko? Nie do końca! Sprawdź, co jeszcze możesz zrobić, by zwiększyć koszyk zakupowy w sklepie internetowym.

Jak zwiększyć koszyk zakupowy?

Wyobraź sobie swojego klienta, który mozolnie przedziera się przez wszystkie etapy ścieżki zakupowej. Był na tyle cierpliwy – a Twój lejek zakupowy na tyle dobry – że dotarł do końca. Uff! Myślisz, że możesz odetchnąć. Ale czy na pewno?

Nie, ponieważ dodanie produktu do koszyka zakupowego to nie koniec ścieżki. To moment, kiedy powinieneś zacząć starać się jeszcze bardziej. Po pierwsze dlatego, żeby klient ostatecznie kliknął „kup”. Po drugie, w koszyku Twojego klienta mogą znaleźć się dodatkowe produkty, które zwiększą jego wartość. Jak go do tego zachęcić? Poznaj 6 sprawdzonych sposobów.

1. Społeczny dowód słuszności

Czy wiesz, że przeważająca część z nas w sytuacji zawahania podąża za głosem większości? Twoi klienci nie są wyjątkiem. Podpowiedz im, czym interesowali się inni konsumenci o podobnych preferencjach. W tym celu wyświetl propozycje, które oglądali lub dodali do koszyka użytkownicy kupujący ten sam produkt. Komunikat typu „inni kupili również…” jest sygnałem do zastanowienia się, czy aby na pewno ja też tego nie potrzebuję.

Jeśli będą to propozycje w jakiś sposób nawiązujące do produktu bazowego, istnieje duża szansa, że klient doda je do swojego koszyka, a tym samym zwiększy jego wartość.

2. W pakiecie taniej, czyli cross-selling

Proponuj swoim klientom powiązane produkty. Użytkownik ma w koszyku młotek? Wyświetl gwoździe i wkrętarkę. Kupuje tusz do rzęs? Zachęć do dorzucenia podkładu i płynu do demakijażu. Twórz zestawy. Najlepsi sprzedawcy nie zaspokajają potrzeb klientów. Oni je kreują. Uświadom klientowi, że potrzebuje produktów uzupełniających.

Dodatkowym magnesem jest rabat na zestaw. Równie dobrze sprawdzają się obniżki procentowe, co promocje typu „trzeci produkt gratis”. Klient otrzymuje podwójną korzyść: oszczędza pieniądze i czas na poszukiwania produktów uzupełniających.

3. Mierz wyżej, czyli up-selling

Zachęć klienta do rozszerzenia zakupu. Wskaż, że za niewielką dopłatą może mieć produkt lepszy, np. wyższej generacji lub z rozszerzoną gwarancją. Pamiętaj, że oferta powinna być ściśle związana z produktem bazowym. W przeciwnym razie możesz zniechęcić klienta do zakupów w ogóle.

4. „Komu, komu, bo idę do domu!”

Oferty limitowane, promocje ograniczone czasowo czy do wyczerpania zapasów. Produkty i usługi zyskują na wartości, gdy stają się trudniejsze do zdobycia. Innymi słowy, im większe ryzyko, że czegoś nie dostaniesz, tym bardziej chcesz to mieć. Twoi klienci myślą podobnie. Wykorzystaj zasadę ograniczonej dostępności na etapie finalizowania koszyka zakupowego.

Wyświetl komunikat, że tylko dziś mogą dorzucić do swoich zakupów produkt z limitowanej edycji w specjalnej cenie. Stosuj konkretne terminy i liczby, by klient nie miał wątpliwości, że oferta się nie powtórzy. Możesz także skorzystać z liczników odmierzających czas. Pamiętaj, by zachować przy tym wiarygodność. Jeśli oferta obowiązuje tylko dziś, klient nie może zobaczyć jej ponownie za kilka dni. 

5. Darmowa wysyłka

Na ten temat powstają memy! Klienci zrobią wiele, by otrzymać darmową wysyłkę. Wyznacz minimalną wartość koszyka, która uprawnia do skorzystania z bezpłatnej przesyłki. Nie może to być kwota przypadkowa. Wylicz ją na podstawie średniej wartości koszyka zakupowego w Twoim sklepie. Minimalną wartość zamówienia ustal na poziomie wyższym niż średnia.

Zamieść tę kwotę na stronie internetowej. Na etapie finalizowania koszyka zakupowego wyświetl sumę brakującą do darmowej wysyłki. Następnie podaj klientowi na tacy produkty, dzięki którym dopełni zamówienie i otrzyma upragnioną dostawę gratis.

6. Każdy lubi gratisy

Zachęć klienta do zakupu większej ilości produktów, oferując mu w zamian prezent. Działaj podobnie jak w przypadku bezpłatnej wysyłki. Określ kwotę, która uprawnia do otrzymania gratisu. Zastanów się, co możesz zaoferować: produkt uzupełniający, zniżka na kolejne zakupy, rabat dla znajomego? Pamiętaj jednak, że musi to być korzyść wartościowa dla użytkownika.

Także w tym przypadku – analogicznie do darmowej dostawy – zaprezentuj konkretne produkty, które podniosą wartość zamówienia, a tym samym zapewnią klientowi dodatkową gratyfikację.

Wartość koszyka czy koszyk wartościowy

Sposobów zwiększenia wartości koszyka zakupowego w Twoim sklepie jest wiele. Pamiętaj jednak, by nie przesadzić z ich ilością. Wybierz te, które najbardziej pasują do Twojego biznesu. Jeśli masz wątpliwości, testuj. Stosuj różne metody, analizuj i wyciągaj wnioski.

A przede wszystkim pamiętaj: dla klienta liczy się, by produkty z koszyka były wartościowe. Wartość koszyka schodzi na drugi plan. Klient ma poczuć się zaopiekowany, nie zbombardowany dodatkowymi ofertami. W przeciwnym razie efekt może być odwrotny od zamierzonego.

Długi ogon w pozycjonowaniu – sprytny sposób na topy w Google. Jak wykorzystać technikę long tail w pozycjonowaniu?

Długi ogon (ang. long tail) w pozycjonowaniu to skuteczna technika SEO. Choć jej nazwa dla wielu brzmi zabawnie, to narzędzie przynosi całkiem poważne rezultaty. Sprawdź, do czego możesz go użyć, w jakich sytuacjach sprawdza się najlepiej i jakie przynosi korzyści.

Czym jest długi ogon (long tail)?

Technika długiego ogona to narzędzie przydatne w pozycjonowaniu stron internetowych.

Polega na optymalizacji treści pod szczegółowe frazy składające się z więcej niż 2-3 słów, w zależności od branży. Frazy długiego ogona to na przykład: ‘czerwona, długa sukienka na wesele’ czy ‘restauracja z kącikiem dla dzieci Warszawa’. Tymczasem frazy ogólne to odpowiednio: ‘sukienka’ i ‘restauracja Warszawa’.

Skąd pomysł na pozycjonowanie witryn metodą long tail? Ponieważ tak coraz częściej działają internauci. Wiedzą, czego chcą i jak szybko to namierzyć. Wpisują w wyszukiwarkę długie frazy, aby wyświetlić rezultaty najbardziej zbliżone do ich potrzeb. Pozycjonerzy dostrzegli w tym swoją szansę i chcą podać im te wyniki na tacy.

Gdzie sprawdza się pozycjonowanie na długi ogon?

By odpowiednio dobrać frazy do pozycjonowania swojej strony internetowej, musisz najpierw zadać sobie pytanie o intencje użytkowników. Internauci często wyszukują frazy ogólne, dlatego też wielu pozycjonerów decyduje się korzystać z ich potencjału ilościowego. Zauważ jednak, że zapytania te rzadko mają intencję zakupową

Jeśli ktoś wpisuje w Google słowo ‘buty’, raczej nie spodziewasz się, że jest zdecydowany na zakup. Prawdopodobnie szuka po prostu informacji. Tymczasem osoby wklikujące w wyszukiwarkę: ‘czarne skórzane czółenka na niskim obcasie’, poszukują zapewne konkretnego produktu do zakupu. Chociaż internauci rzadziej używają fraz longtailowych, to mają one większy potencjał jakościowy. Z pozoru wydają się więc mniej atrakcyjne, jednak dużo częściej są początkiem ścieżki prowadzącej bezpośrednio do zakupu.. 

Zastanów się więc, jakich użytkowników chcesz przyciągnąć na swoją stronę: poszukujących informacji czy konkretnych produktów lub usług. Na tej podstawie zdecyduj, które frazy będą odpowiednie dla Twojej witryny. Może to oczywiście zależeć od poszczególnych podstron. Inne wyrażenia dobierzesz dla karty produktu, inne dla kategorii, a jeszcze inne dla bloga.

Frazy ogólne są zwykle lepsze dla stron niosących wartość informacyjną, np. blogów. Nie można tego jednak uznać za regułę, ponieważ i tu użytkownicy szukają szczegółowej wiedzy. Zapytanie z długim ogonem, które sprawdzi się do pozycjonowania wpisu blogowego, to na przykład: 'kiedy wchodzi w życie nowa ustawa deweloperska’. Frazy longtailowe są odpowiednie najczęściej w e-commerce’ach, np. wspomniane już ‘czarne skórzane czółenka na niskim obcasie’.

Długi ogon w pozycjonowaniu to dobry pomysł także tam, gdzie krótkie frazy są niemożliwe lub trudne do pozycjonowania. Jeśli Twoja branża jest bardzo konkurencyjna, zamiast bić się z rywalami o topowe pozycje na zapytania ogólne, spróbuj znaleźć długie, szczegółowe frazy. Dzięki nim skierujesz na swoją stronę odbiorców precyzyjnie zainteresowanych Twoim contentem.  

Podobnie, jeśli nazwy Twoich produktów lub usług same w sobie są długie, nie będziesz w stanie korzystać z fraz ogólnych. Przykładem mogą być specjalistyczne usługi szkoleniowe. Wyrażenie 'raport o oddziaływaniu na środowisko szkolenie jest jedynym możliwym, by właściwie wypozycjonować szkolenie o takiej tematyce.

Jak pozycjonować stronę przy użyciu long tail?

Jeśli optymalizujesz poszczególne podstrony swojej witryny pod frazy ogólne, wybierasz najczęściej jedno, dwa lub maksymalnie trzy wyrażenia. W przypadku fraz długiego ogona, zrób to inaczej. Przygotuj wiele długich zapytań w różnych kombinacjach. Korzystaj z synonimów. Wyrażenia z długim ogonem są łatwiejsze w pozycjonowaniu. Nakład pracy na optymalizację witryny na wiele fraz longtailowych może być nawet mniejszy niż na jedną ogólną. Szybciej też widoczne są efekty.

Aby przygotować listę fraz, wczuj się w swojego odbiorcę. Pomyśl, jakich zapytań może używać, by znaleźć informacje, które chcesz mu przekazać. Możesz też skorzystać z narzędzi pozycjonerskich, takich jak Semstorm, Sentuo czy planner słów kluczowych Google. Podpowiedzą Ci one, na które frazy warto się pozycjonować, a także jakich wyrażeń używa konkurencja. 

Następnie zamieść frazy w treściach na swojej stronie. Może się okazać, że wiele z nich już tam jest. Postaraj się:

  • umieścić frazy w tytułach i nagłówkach,
  • ulokować je w tekście możliwie blisko początku, np. w leadzie (choć nie tylko),
  • uwypuklić ich rangę poprzez pogrubienia,
  • dodać je także w atrybutach obrazków.

Pamiętaj przede wszystkim, by robić to w sposób naturalny i nie przesadzić z ilością fraz. Algorytm Google szybko wyłapuje próby sztucznej optymalizacji pod SEO. Efekt może być wtedy odwrotny od zamierzonego.

Czy pozycjonowanie na długi ogon jest dla mnie?

Technika długiego ogona jest bardzo przydatna w zmiennym i konkurencyjnym środowisku wyszukiwarek. Korzystaj z niej, szczególnie jeśli wpasowuje się w Twoją strategię i intencje użytkowników. Nie wpadnij jednak w pułapkę skupienia wyłącznie na frazach typu long tail. W większości biznesów, na przykład w zależności od konkretnej podstrony witryny, oba typy zapytań mają swoje zastosowanie.